Rok II 

C z e r w i e c   1938

Nr. 6

20 lat rządów sowieckich w Rosji

         Byli socjaliści austriaccy, którzy uciekali z Bolszewii piszą w książce p. t. „Obrzydło nam życie w Rosji", co następuje:
         W Bazarze bolszewickim. „Do bazaru prowadzi droga wąskimi, nie kończącymi się, załamanymi uliczkami. To, co się tu sprzedaje, wyrzuconoby u nas na śmietnisko. Literatura polityczna, kiepski sznaps, liche towary galanteryjne, kalosze, stare czapki futrzane, trykotowe wyroby wątpliwej jakości i podobna lichota.
         W innej części bazaru sprzedają wieśniacy artykuły żywnościowe. Nie dużo tego. Parę kilogramów ziemniaków, dwa lub trzy ogórki albo pomidory, kilka główek kapusty, nieco mleka i masła. Głodni robotnicy wałęsają się tutaj w tłumie. Chcieliby te „skarby" chętnie kupić, ale nie mają pieniędzy. Gdy nas obcych poznano, trzeba było bacznie na siebie uważać. Inaczej brakłoby natychmiast portfelu, zegarka lub czegokolwiek innego.
         Ludziska kupujący w bazarze są prawie wszyscy, bez wyjątku bosi, obdarci i kapiący od brudu. Taką samą powłoką brudu pokryte są naczynia, w których podaje się żywność. Tu jest spotkanie wszystkich najniższych warstw społeczeństwa. Żebracy, złodzieje, bezdomni, dziewki uliczne i całe mnóstwo bezdomnych dzieci. W oczach wszystkich kupujących i niekupujących odbija się żądza posiadania żywności. Straszliwy odór ugniata mi piersi: ostry zapach nieumytych ciał, zmieszany z wonią gnijących ryb i tysiąca innych przedmiotów, których żaden chemik nie mógłby rozpoznać. Chleby, połówki chlebów, kawałki sera wędrują z rąk do rąk, z których jedna brudniejsza od drugiej. Towar zostaje obwąchany i taksowany, a po zakupieniu na miejscu żarłocznie pochłonięty. Niezliczone, czarne od brudu palce obmacywują pokryte muchami mięso, zanurzają się w mleku, aby spróbować, czy nie jest rozwodnione.
         Nikogo to nie oburza. Nikt nie woła policji targowej. Brak najprostszych przepisów i pojęć sanitarnych. Tu ktoś sprzedaje swój towar. Chleb, który już pleśnieje. Ale nawet ten pleśniejący chleb znajduje nabywców, którzy pożerają go chciwie. Nędza jest zbyt duża.
         Idę dalej. Targ osiągnął swoje największe nasilenie. Ludzie krzyczą i klną. Milicja zdziera opłatę, a trzoda broni się przed prześladowcami jak się da. Pijani kręcą się po placu, zataczają się, upadają i są wyśmiewani przez otaczających ich gapiów. Bieda, nędza, ubóstwo, rozpacz i głód pędzą człowieka do wódki. A ponad tym wszystkim, ponad ludźmi i rzeszami, powiewa na maszcie czerwony sztandar.
         To już za dużo dla mnie!... — Czuję duszenie w gardle, opanowują mnie przerażenie i wstręt. Ostatecznym wysiłkiem woli staram się wyrwać spod wrażenia. Chcę wypłoszyć grozę, wyglądającą tu wszystkimi kątami. Słyszę, jak robotnicy, których mijam, mówią cicho do siebie: „Obcy, amerykański!". Miałem ochotę odwrócić się i zawołać: "tak, jestem obcy, Austriak, i niewypowiedzianie nieszczęśliwy, jak wy, bo wasi kierownicy nie dotrzymują swych przyrzeczeń, bo karmią was słowami zamiast chlebem, oraz uciskiem, zamiast wolnością"! Biedny, nędzny raju sowiecki!

Kronika

         Świętego Andrzeja Bobolę obchodzić będziemy 16 maja.
         W Sowietach istnieje tajemnicza radiostacja, nadająca anty stalinowskie programy, które doprowadzają Stalina do szału. Każdy obywatel, który słucha programu tajnej radiostacji, podlega karze zesłania na 10 lat. Nawet prasa sowiecka notuje coraz liczniejsze wypadki zdziczenia i wyuzdania wśród własnej młodzieży szkolnej. Bolszewicka gazeta "Prawda" skarży się, że kobiety w Sowietach w dalszym ciągu trzymane są na prawach niewolnic. Np. wyżsi urzędnicy kołchozów kupują młode dziewczęta na żony.
         J. E. Ks. Biskup Dr. Adolf Szelążek, wydał do młodzieży list pasterski. Wojewoda wołyński p. Henryk Józewski został mianowany wojewodą w Łodzi, zaś wojewoda łódzki p. Aleksander Hauke-Nowak, wojewodą wołyńskim. We wsi Hrynki, powiatu krzemienieckiego, kilkuset prawosławnych przyjęło katolicyzm, obrządku łacińskiego. Liczne nawrócenia, poza powiatem krzemienieckim, obserwujemy w powiecie rówieńskim i zdołbunowskim. Następujące kandydatki zostały w dniu 1 maja przyjęte do Sodalicji Mariańskiej Panien: Kluczyńska Jadwiga, Szajdecka Walentyna, Ferensówna Irena. Popławska Stanisława, Arasimowiczówna Janina, Stańczakówna Kazimiera, Narejkówna Henryka, Mingałówna Irena, Stańkowska Helena, Amerówna Ludwika, Klonowska Frydyryka. P. Aleksander Arasimowicz, majster huty otrzymał Krzyż Zasługi. P. J. Bujnowska prezeska Od działu K.S.K. wzięła udział w Zjeździe Katolickiego Stowarzyszenia Kobiet, który odbył się w Łucku 9 i 10 maja.

Komunikaty

         W Poniedziałek Ziel. Św. nabożeństwo w Starykach, w czasie którego odbędzie się poświęcenie ołtarza Serca Jezusowego, wybudowanego przez p. Adama Rudnickiego. 12 czerwca w uroczystość św. Trójcy, I Komunia św. dzieci. W Boże Ciało nabożeństwo rozpocznie się o godz. 10 ej. W m. czerwcu codziennie o godz. 9 rano, nabożeństwo do Serca Jezusowego. 24 czerwca odpust w kaplicy w Okopach. Obielono kościół par., wzmocniono ogrodzenie cmentarza kościelnego i grzebalnego.
         Okres spowiedzi wielkanocnej kończy się w uroczystość św. Trójcy. Ponieważ w tym dniu wypada Komunia św. dziatwy, proszę parafian, aby przed 12 czerwca spełnili ten ważny obowiązek. 12 czerwca rozpoczynają się misje w Wojtkiewiczach, które przeprowadzą O.O. Kapucyni z Warszawy.

Ofiary

         Serdeczne „Bóg zapłać" Oddziałowi Kupiectwa Chrześcijańskiego w Rokitnie, za otynkowanie i wymalowanie zakrystii kościoła par. P. Leśniczy Tadeusz-Gustaw Ryłko ofiarował na kościół 20 zł., p. J. Mingało 2 zł. Wieś Budki Snowidowickie asekurowała swoją kaplicę i złożyła na jej potrzeby 141 zł. 75 gr. Niech ta biedna wieś będzie przykładem ofiarności dla wszystkich ośrodków naszej parafii.