Chwała bohaterom narodowym !

 W Polsce wrzało. Brutalnie rusyfikowani i gnębieni Polacy coraz odważniej dawali wyraz niezadowolenia. Ich patriotyczne protesty były krwawo tłumione. Namiestnik cara w Królestwie Polskim generał Teodor Berg chciał ukrócić powstańcze zapędy Polaków. Ogłosił obowiązkowy pobór do wojska, w którym służba trwała od 10 do 25 lat i miała na celu usunięcie z kraju elementów burzliwych, do niespokojności i anarchii podniecających. Pobór, zwany "branką", tym razem dotyczył głównie młodzieży miejskiej, podejrzanej o działalność polityczną. rekruci mieli być brani według imiennych wykazów, przy czym kontyngent wyznaczono na 2,5 tys. osób. Cel tej polityczno- wojskowej akcji nie został przez władze osiągnięty. Znaczna część młodzieży (blisko 1000 osób) opuściła bowiem Warszawę, chroniąc się w lasach i za granicą: w Galicji, na Litwie, na Wołyniu i Polesiu. To przeważyło szalę. 

Dnia 22 stycznia 1863 roku wybuchło powstanie. Dowództwo rosyjskie, zaskoczone atakiem powstańców, zarządziło koncentrację oddziałów 100-tysięcznej armii, rozlokowanych początkowo w leżach zimowych w 149 garnizonach. Przeciw armii rosyjskiej walczyły oddziały polskie o różnej liczebności i gotowości bojowej, zwane partiami powstańczymi. Na czele takiej partii stał komendant, dowodzący ochotnikami i podporządkowany wyższym oficerom i rządowi. W oddziałach powstańczych przeważała piechota, dzieląc się na kosynierów i strzelców, uzbrojonych w broń palną. Kosynierzy rekrutowali się przeważnie spośród chłopów uzbrojonych we wsadzone na sztorc kosy. Kawaleria powstańcza służyła do rozpoznawania przeciwnika, dokonywania podjazdów i szarżowania w szyku zwartym. Kawalerzyści rekrutowali się głównie spośród ziemiaństwa, rzadziej chłopów. powstańcy, służący w kawalerii uzbrojeni byli w szable i pistolety.

"Polska nie chce, nie może poddawać się sromotnemu gwałtowi, pod karą hańby przed potomnością powinna stawić energiczny opór" - napisał w odezwie Polski Rząd Tymczasowy i wezwał naród do walki, by "zrzucić przeklęte jarzmo lub zginąć". I szli nasi w bój bez broni... 6 tysięcy Polaków z kosami w dłoniach, stanęło przeciwko 100-tysięcznej carskiej armii. Walczyli dzielnie 16 miesięcy nękając mocno silnego wroga. Ale podczas trwania powstania miało miejsce 1228 starć zbrojnych i potyczek: 956 w Królestwie, 237 na Litwie, pozostałe na Polesiu (obecnie Białoruś) i na Wołyniu (w okolicach Łucka, Krzemieńca, Dubna i Radziwiłłowa - obecnie Ukraina), gdzie powstańcy ponieśli klęskę. W dniu 01.VII.1863 r. został rozbity pod Radziwiłłowem oddział pod dowództwem gen. Józefa Wysockiego, który tędy szedł z odsieczą dla walczących powstańców na Wołyniu z Galicji.

 Straty były ogromne, gdyż 20 tys. Polaków - zginęło, 40 tys. zesłano na Sybir, a ok. 10 tys. osadzono w więzieniach. Miejscowych szeregowych powstańców osadzono w więzieniach: Owrucz, Radziwiłłów, Zasław i Żytomierz, a dowódców, oficerów i podoficerów zesłano do Jakucji (Syberia).

Ale pamięć o nich przetrwała. Bohaterowi narodowi i weterani powstania przez kolejne pokolenia byli otaczani szczególną czcią. I tak powinno pozostać po wszech czasy. W hołdzie bohaterom narodowym Powstania Styczniowego (1863-4) i swoim prapradziadkom uczestnikom tego powstania w 150 rocznicę w imię: "Boga-Wiary-Honoru-Ojczyzny" - Henryk Kaszuba - herbu: "Poraj". : 

Z badań własnych i opowiadań tata Bronisława Kaszuby

Henryk Kaszuba, 2013 r.

P.S. Ludność polska Ziemi Wołyńskiej do dziś pamięta bohaterską walkę i poświęcenie swoich przodków. O tym też świadczy nawet zachowany kamień węgielny na cmentarzu rzymsko-katolickim w Radziwiłłowie. Kamień węgielny pod pomnik dla bohaterów powstania był wmurowany dnia 11 lipca 1938 r. Jednak pożoga wojenna uniemożliwiła jego realizację.


Strona o Radziwiłłowie